Zawsze miałem idealny plan na swoje życie. Uporządkowany każdy jego szczegół i kilkanaście możliwości ich realizacji. Zawsze miałem odpowiedź na każde pytanie i motywację zabijającą jakiekolwiek wątpliwości. Zawsze.
Ale teraz nie jest zawsze. A to życie to nie moje życie.
W pewnym momencie się zatrzymałem. Chciałem wziąć głęboki oddech i ruszyć dalej. Ale pozostałem w miejscu. I stoję. A świat wciąż biegnie.
Czuję się przegrany. Zmarnowany. Cała moja pasja, całe zaangażowanie, zupełnie gdzieś uleciały. Nie mam planu na przyszłość, na jutro, nawet na najbliższą godzinę. Nawet nie chcę go mieć. Bo teraz w ogóle nie mam po co.
Byłaś przecież moją największą i jedyną motywacją.
Moje „teraz” to obce miasto, obcy ludzie, obcy pokój. Obcy ja, bo pusty ja. Próbuję ze sobą porozmawiać, lecz posługuję się już zupełnie innym językiem, którego nie jestem w stanie zrozumieć. Staram się, by pojął mnie ktoś inny. Lecz nikt nie chce. Może i dlatego, że sam tak naprawdę nie chcę. Nie pozwalam.
Wcześniej dopuszczałem do siebie każdego. Trochę bliżej, trochę dalej, ale zawsze w jakikolwiek sposób. Teraz pozamykałem się na wszystkie możliwe spusty.
Mam problem. Sam ze sobą. Z kim byłem i z kim jestem.
Tęsknię za zawsze. Mam dość teraz.
A., wróć.
130 wejść, a ja piszę komentarz jako pierwsza? A to dziwne. W każdym razie prolog choć krótki i niewiele mówi, jest ciekawy. Mnie osobiście zachęcił do czytania dalszych rozdziałów, więc spełnił swoją rolę. Zastanawia mnie, co takiego stało się w życiu głównego bohatera, że tak totalnie zmienił swoje nastawienie do świata. Za kimś tęskni, ktoś odszedł, ale dlaczego? Wyczuwam tu jakiś wątek romantyczny, choć nie wiem czy słusznie, a takie uwielbiam, więc śmiało mogę powiedzieć, że jestem zaciekawiona! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;)
A w wolnej chwili zapraszam do siebie;) Reklamę zostawię w spamie;)
Oj prolog pojawił się już dawno, a pierwszego rozdziału nie ma :( szkoda, bo ten krótki fragment naprawdę mnie zaciekawił, mimo że utrzymany jest raczej w pesymistycznym, tęsknym klimacie.
OdpowiedzUsuńPiszesz : " Byłaś przecież moją największą i jedyną motywacją." czy mowa tu o kobiecie, którą kochał i to wraz z jej odejściem minęła mu chęć do życia?
Mam nadzieję, że rozdział pierwszy szybko się pojawi.
Pozdrawiam serdecznie
Mewa :*
Prolog ciekawy.Zastanawiam się dlaczego nie ma 1 rozdziału? Życzę dużo weny :)
OdpowiedzUsuńProlog rewelacyjny, czekam na pierwszy rozdział :)
OdpowiedzUsuńCzekałam, czekałam...i czekałam, ale widzę że to chyba koniec. Wielka szkoda bo bardzo spodobał mi się prolog :/
OdpowiedzUsuń